takich
rzek
nie
zostało
już
wiele
w Europie


ŁABA
- rzeka, czy kanał?

Łaba jest powszechnie uważana w Czechach za rzekę brudną i skanalizowaną. Faktycznie, zanieczyszczenie było poważnym problemem w czasach komunistycznych, a i dzisiaj nie jest jeszcze najlepiej. Jeśli zaś chodzi o kanalizację to zniszczyła ona przede wszystkim górny bieg rzeki. Jej zgubny wpływ nie dotknął tak zwanej Dolnej Łaby, która zaczyna sie od tamy w Střekově blisko ústí nad Labem i płynie swobodnie aż do granicy państwa z Niemcami.

ożywcze bogactwo

Wielka rzeka płynie tu zwykle szybko, często zmienia się poziom wód, a dynamika prądu zbliżona jest do warunków naturalnych. Na długości 37 km i na leżącym poniżej niemieckim, liczącym 600 km biegu rzeki, Łaby nie przegradzają już żadne stopnie wodne. Ryby i inne organizmy wodne mogą tam do woli migrować.
Trzeba oczywiście przyznać, że Dolna Łaba nie jest rzeką w pełni dziką. Natomiast w ubiegłych sześćdziesięciu latach, gdy ta część rzeki pozostawiona była w dużym stopniu sama sobie, doszło do spontanicznej renaturalizacji. Zwłaszcza począwszy od końca lat osiemdziesiątych, odkąd poprawiła się wyraźnie jakość wody.
Stopniowo zaczęły powracać gatunki będące niegdyś ozdobą doliny: wydra, łosoś, bóbr, chronione gatunki jaszczurek, ptaków, niesamowite bogactwo owadów i roślin - bywa, że występujących tylko tutaj (tak jak np. Corrigiola litorralis). Zawdzięczają one życie biotopom, których istnienie jest z kolei uzależnione od naturalnych procesów i ożywczej zmienności charakterystycznej dla rzek nie zniszczonych przez człowieka.

komu to szkodzi?

Jednak szybki i zmienny nurt oraz wahania poziomu wód przeskadzają żegludze. W suchych latach na pewnym odcinku Łaby nie mogą pływać większe statki (z zanurzeniem do 140 cm), co powoduje straty finansowe dla przewoźników. Zresztą zwykli oni mowić, ze ta część jest ostatnim wąskim gardłem rzeki i czynią ją odpowiedzialną za problemy finansowe transportu wodnego w ostatnich latach.
Historia żeglugi na Łabie jest długa i barwna ... Łaba zawsze łączyła Czechy z sąsiadami na północy. W czasach poźniejszych rzeka stała się jedyną wodną drogą z bezpośrednim dostępem do morza. Większość podejmowanych w historii prób regulowania rzeki miała więc za cel polepszenie warunków żeglugi, zwiększenie głębokości, stabilizację poziomu i eliminację przeszkód - bałwanów, progów, silnych prądów, mielizn oraz wysepek. Pierwsze znane regulacje pochodzą z czasów Karola IV w XIV wieku. Jednak aż do XVIII wieku charakter Łaby pozostał prawie nie zmieniony. Wielkość i niewielkie zanurzenie używanych statków nie zmuszały do "cywilizowania" rzeki.

ciągle nowe czasy

Czas zmian przyszedł na przełomie XIX i XX wieku. W latach 1873 - 1936 prawie cała dolna część Łaby na terenie Czech została uregulowana. Powstało wtedy 7 stopni wodnych, włącznie z największym z nich - śluzą Střekov, która po raz pierwszy w Czechach została zbudowany jako kombinacja śluzy i elektrowni wodnej.
Później jednak "złote lata" żeglugi na Łabie przeminęły. W latach trzydziestych XX wieku w czasach kryzysu zaczęto liczyć publiczne pieniądze. Państwo przestało inwestować w wątpliwe ekonomicznie wielkie prace regulacyjne. Śriodki przeznaczano raczej na wyposażenie techniczne: budowę przystani, miejsc przeładunku, modernizację statków. Nowe plany ingerencji w ekosystem rzeki przedstawione zostały dopiero w latach dziewięćdziesiątych XX wieku.
W roku 1992 przedstawiony został projekt budowy dwóch stopni wodnych "Malé Březno" i "Dolní Žleb". Miały one podnieść poziom wody i umożliwić jednocześnie produkcję energii. Obie tamy znajdowałyby się na terenie parków krajobrazowych: České Středohoří i Labské Pískovce. Trzeba w tym miejscu przypomniec, ze Park Krajobrazowy ma w prawie czeskim dużo większy priorytet ochrony niż w Polsce, Budowanie tam i kanalow wodnych na takich obszarach jest zabronione ustawą o ochronie przyrody 114/1992.
Nad Łabą żeglowne barki odpłynęły w dal, za to przyroda ożyłaNic dziwnego zatem, że zamiar wywołał opór nie tylko przyrodników i ruchów obywatelskich, lecz również niektórych gmin i powiatów. W roku 1993 przesunięto planowany stopień z Dolního Žlebu do Prostředního Žlebu. Decyzja rezygnacji strony niemieckiej z planów podniesienia poziomu wody na ich części Łaby wpłynęła na dalszą redukcję zamiarów.

nie całkiem dorzeczne dyskusje

Obecne plany dotyczące regulacji Łaby obejmują budowę można dwóch jazó ze zmienną wysokością i komorami dla statków oraz pogłębienie dna i zmiejszenie szerokości koryta na pewnych odcinkach rzeki.
Inwestycje mają podwyższyć poziom wody w okresach suszy i zapewnić głębokość minimalną 1,40 metra w ciągu przynajmniej 345 dni oraz 2,20 metra przez conajmniej 220 dni w roku. Początkowo nowy wariant regulacji uzyskał prawie jednomyślne poparcie polityków na poziomie gmin, miast i krain (odpowiednik województwa).
Bazą do dyskusji między przyrodnikami i przewoźnikami stał się proces oceny wpływów planowanych budów na środowisko, który toczy się od 1992 roku i jest niezwykle skomplikowany oraz kontrowersyjny. Opracowano już około siedmiu dokumentacji ocen wpływu na środowisko dla różnych wariantów budowy. Przy czym początkowo inwestor próbował otrzymać pozwolenie na każdy stopień osobno. Dopiero w 1997 roku Ministerstwo Środowiska wymusiło przygotowanie oceny całości zadania. Do dnia dzisiejszego decyzje Ministerstwa były negatywne - już sześciokrotnie odrzucano dokumentację jako niespelniającą wymogów prawa.
Celowo użyłem jednak słowa dyskusja, a nie walka. Pewna bowiem część przyrodników i hydrotechników starała się przynajmniej spróbować zrozumieć interesy i argumenty drugiej strony. W roku 2000 dwie organizacje pozarządowe "Dzieci Ziemi" i "Spółka Przyjaciel Żeglugi" zorganizowały serię spotkań. Po obu stronach usiedli eksperci i probówali dojść do porozumienia i kompromisu. Udało się wtedy przynajmniej uzgodnić, co powinno być zawarte w ocenie wpływu na środowisko, i co należałoby zrobić dla przyrody w wypadku, gdyby zapadła decyzja o budowie. Z drugiej strony, spotkania wykazały jasno, że trudno znaleźć rozwiązanie, które zadowoliłoby obie strony. Bowiem właśnie to, co przeszkadza żegludze, czyli zmiany poziomu wody, jest niezbędne dla przyrody. Wyniki dyskusji zostały przedstawione publicznie i dużą część z nich uwzględniono przy następnej, dotychczas ostatniej ocenie oddziaływania na środowisko, opublikowanej na początku roku 2001.
Duży wpływ na przebieg wydarzeń miał aspekt międzynarodowy. Już w roku 1999 udało się organizacjom ekologicznym przekonać Ministerstwa Środowiska i Transportu do potrzeby informowania o zamierzeniach również strony niemieckiej. Zgodnie z dwustronną umową rządową ma ona prawo uczestniczyć w procesie oceny oddziaływania na środowisko. Cała, ponad tysiącstronicowa dokumentacja została zatem przekazana urzędom niemieckim, równocześnie przedłużono termin tak, aby można było wszystko przetłumaczyć. Pod koniec roku 2000 powstało czesko-niemieckie Porozumienie dla Zachowania Rzeki Łaby w Saksonii i Południowych Czechach. Międzynarodowy sojusz postarał się o poinformowanie strony niemieckiej o planowanych stopniach oraz zaangażowaniu społeczności czeskiej i niemieckiej w proces oceny wpływu inwestycji. W lipcu 2001 zostały zgromadzone wszystkie komentarze i stanowiska. Rozpoczęła się druga część procesu, czyli ocena dokumentacji.

starcie z betonem

Coraz częściej jednak okazywało się, że czas dyskusji minął. Oskarżenia i osobiste ataki przeciw liderowi grupy ekspertów przygotowujących decyzje trwały przez cały czas. Okazało się również, że nawet w Ministerstwie Środowiska istnieją siły, nie zadowolone z wyników oceny. Zastosowano niestandardową (i prawdopodobnie sprzeczną z prawem) procedurę opublikowania oceny. Razem z nią została rozesłana bowiem propozycja stanowiska Ministerstwa, wyrażająca zgodę na budowę przy spełnieniu pewnych warunków.
Wyniki oceny mówią jednak jasno i niedwuznacznie. Planowana budowa miałaby negatywny wpływ na przyrodę. Nie zostało również udowodnione, aby jakiś inny interes publiczny przewyższał interes ochrony przyrody. Zgodnie z prawem czeskim zwołano więc spotkanie publiczne. Firmy, których interesy są związane z budową, przywoziły byłych i aktualnych pracowników autobusami znad całej Łaby. Sala w Ústí nad Labem została wypełniona do ostatniego miejsca. Jednak przebieg dyskusji nie spełniał marzeń obrońców budowy. Ponad jedna trzecia obecnych wyraziła niezgodę na budowę. Wielkie wrażenie zrobiły również oświadczenia urzędników niemieckich, jednogłośnie zaprzeczające twierdzeniu hydrotechników o minimalnych wpływach budów na środowisko na podstawie doświadczeń z ich kraju.

którędy dalej?

Jakie będą dalsze losy Łaby? Choć stanowisko Ministerstwa będzie z dużym prawdopodobieństwem negatywne, nie rozwiązuje to jeszcze problemu. Rząd, biorąc pod uwagę interesy różnych grup nacisku, może zmienić nie tylko decyzję, ale również Ustawę o ochronie przyrody. Niespodzianka nie jest wykluczona.

Vlastimil Karlik
Stowarzyszenie Arnika

Za:

żegluga jest mniej enrgochłonna, spowoduje ona obniżenie ilości tirów na drogach;

brak stopni wodnych czyni żeglugę nieekonomiczną i skazuje ją na zmiany pogody;

budowa spowoduje podniesienie efektywności transportu wodnego o 300% - wówczas koszty budowy zwrócą się w czasie do 10 lat

rozwój żeglugi spowoduje ekonomiczny rozwój regionu, stworzy nowe miejsca pracy;

a nawet Przeciw:

budowa zmieni unikalny charakter rzeki,

żegluga jest konkurentem dla drogi kolejowej, nie ma wpływu na ilość tirów na drogach,

przepowiadane zwiększenie transportu jest nieuzasadnione,

w Niemczech, przy znacznie lepszych warunkach, transport wodny na Łabie spada;

w Czechach znikają tradycyjni klienci żeglugi - duże zaklady przemyslowe i energetyczne;


[Poprzedni | Spis treści | Następny]