fotografia: Wojciech Owczarz
Klub Gaja zebrał 250 tysięcy podpisów pod petycją dotyczącą wprowadzenia zakazu transportu żywych koni na rzeź. Podpisy przekazaliśmy Marszałkowi Sejmu Markowi Borowskiemu.
Kampania trwa nadal.


Widziałem, jak konie płaczą

W ciągu trzech lat prowadzenia kampanii "Zwierzę nie jest rzeczą" transport żywych koni na rzeź zmniejszył się o ... połowę! W 1999 roku było to 75 tysięcy, teraz jest 39 tysięcy. Gdy przedstawialiśmy ten sukces na grudniowym spotkaniu Eurogroup, federacji skupiającej najważniejsze organizacje ochrony zwierząt z Unii Europejskiej posypały się oklaski i gratulacje. To były oklaski dla wszystkich, ktorzy przez trzy lata pomagają nam w tej pracy.


250 tysięcy w obronie koni

10 grudnia przed sejmem odbyło się uroczyste złożenie 250 podpisów dotyczących zakazu eksportu żywych koni na rzeź. To ogromne poparcie. Akcje zbierania podpisów kontynuujemy nadal ... aż do osiągnięcia głównego celu kampanii. Co najważniejsze pod sejmem, pomimo mrozu, pojawiło się ponad sto osób, które przyszły wesprzeć nas w kampanii "Zwierzę nie jest rzeczą". Udając się na spotkanie z marszałkiem, wnieśliśmy dwa duże, wiklinowe kosze pełne podpisów oraz złożyliśmy list, w którym zwracamy się do sejmu o wprowadzenie zakazu eksportu żywych koni na rzeź. Marszałek Borowski, po krótkiej rozmowie, zadeklarował przekazanie tego apelu do odpowiednich komisji sejmowych, które mają nad nim pracować. Zapoznaliśmy także Marszałka Borowskiego z trendami w Unii Europejskiej, w której coraz częściej padają propozycje skrócenia czasu transportu żywych zwierząt do 8 godzin. Zaproponowaliśmy, aby w październiku w sejmie, pod patronatem marszałka, odbyła się konferencja dotycząca ochrony zwierząt, w szczególności w świetle naszych aspiracji europejskich. Propozycja została przyjęta.
Na spotkanie zaprosiliśmy kilka organizacji ochrony zwierząt: Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt, Fundację "Zwierzęta i My". Przedstawiciele tych grup przekazali Marszałkowi swoje materiały dotyczące transportu zwierząt w Polsce.
Pod sejmem pojawiły się także dwa konie wykupione tego dnia z transportu przez tyski Komitet Pomocy Zwierzętom, który prawie od początku wspólpracuje z nami w tej akcji. Klub Gaja wspomógł finansowo wykupienie tych zwierząt.
Przeprowadziliśmy z osobami, które przyszły pod sejm mnóstwo dobrych rozmów dotyczących akcji dla koni w przyszłym roku. Ludzie chcą zakładać organizacje, wykupywać konie, organizować akcje i wystawy. To rokuje dobrze dla dalszego prowadzenia naszej kampanii.

Konie w Brukseli

Pamiętam, że już w 2000 roku pisałem: " Zakończenie eksportu żywych koni to moim zdaniem kwestia czasu. Im więcej osób w naszym kraju się o tym dowie, tym większy będzie na to nacisk. Lepiej gdy sami zakończymi ten proceder odwołując się do tradycyjnego poszanowania tego zwierzęcia w Polsce i jego miejsca w naszej historii i kulturze, niż gdybyśmy zostali przymuszeni do tego przez europejską opinię publiczną i tamtejszych parlamentarzystów". Dalej proponowałem rozpoczęcie rozmów ze środowiskami rolników i hodowców w celu wypracowania kompromisowych rozwiązań. Nic z tego niestety nie wyszło! Teraz leży na moim biurku kolejny raport z UE, w którym już wprowadza się kilka istotnych rozwiązań. Konie mają być transportowane w oddzielnych boksach, jedynie temperaturze od 0 do 30 stopni Celsjusza (konieczna będzie klimatyzacja), wilgotność w ciężarówkach musi być poniżej 80%, przed przekroczeniem granicy UE wprowadzono obowiązkowy 24 godzinny odpoczynek. I co najważniejsze członkowie UE są zobowiązani zakazać transportów jeżeli one łamią prawo.
Sam jestem ciekawy czy parlamentarzyści, urzędnicy i hodowcy nie znają tych dokumentów czy po prostu nie chcą ich upowszechnić? Nikt o tym nie wspomniał na ostatniej komisji sejmowej poświęconej naszym postulatom, choć odbyła się ona 16 stycznia!

Istnieją także w strukturach unijnych trendy na wprowadzenie maksymalnego czasu transportu do 8 godzin. Szczegóły poznamy już w tym roku. Wtedy transporty polskich koni po prostu nie będą możliwe i nie będzie to wina ekologów. Po prostu świat się zmienia i trzeba to zaakceptować. Przygotować się do zmian.
Polscy rolnicy mogą być bezkonkurencyjni w produkcji zdrowej ekologicznej żywności na rynki UE. Ale do tego potrzebne jest porozumienie i współpraca różnych podmiotów, w tym także organizacji społecznych. Na razie druga strona nie potrafi tego zaakceptować. Trudno. Musimy poczekać.

Widziałem, jak konie płaczą

Można już otrzymać naszą najnowszą książkę "Widziałem, jak konie płaczą", która relacjonuje kampanię "Zwierzę nie jest rzeczą". Fragment wstępu: "Tak, widziałem jak konie płaczą. Widziałem setki bezbronnych, cierpiących, czujących istot. Klacze przywożone na targowiska razem ze swoimi źrebakami. Stare wysłużone siwki, których nikt już nie chciał kupić nawet na mięso i trafiały na "pokarm dla lisów". Dumne ogiery do końca broniące się przed nieuchronnym. Widziałem konie ranne, wycieńczone, konające.
Ale widziałem także tysiące ludzi, którzy chcieli i chcą im pomagać. Organizują wystawy i akcje, zbierają podpisy pod petycjami, wykupują konie i zakładają dla nich schroniska.
Ta książka jest także opowieścią o nich. Relacjonuje prowadzoną przez Klub Gaja Ogólnopolską Kampanię "Zwierzę nie jest rzeczą" w tej części, która dotyczy ochrony koni.
Jest także odpowiedzią na dwa najczęściej zadawane nam pytania. Czy coś uda się wam zrobić? Uda się. Już się udało! Co ja mógłbym zrobić? Dużo. Jeżeli nie wiesz, to poczytaj."

Książkę można otrzymać wpłacając na konto Klubu Gaja 30 złotych z dopiskiem "książka" (informacje: klub@gaja.most.org.pl).

Całkowity dochód z jej sprzedaży przeznaczamy na ratowanie koni.

Wojciech Owczarz

P.S.
W roku 2002 bedziemy musieli połączyć nasze wysiłki w nacisku na polski parlament. Chodzi o wprowadzenie zakazu eksportu żywych koni na rzeź (po złożeniu 250 tysięcy podpisów teraz musimy działać na rzecz zmian prawa), ale także o różne pomysły pojawiające się w sejmie (np. przywrócenie tuczu gęsi i kaczek na stłuszczone wątroby). Liczymy na Waszą pomoc.


Informacje:
Klub Gaja
skr. poczt. 261
43-301 Bielsko-Biała
klub@gaja.most.org.pl
www.klubgaja.pl


[Poprzedni | Spis treści | Następny]