Warsztaty o pieczeniu chleba rozpoczynamy od wizyty w młynie, oglądamy kamienne żarna, dziś napędzane energią elektryczną, w których powoli całe ziarno żyta czy pszenicy miele się na mąkę razową.
Pokazujemy także odsiewacz o drobnych 
i grubych oczkach do odsiewania otrąb i warstwy aleuronowej, znajdującej się tuż pod łupiną nasienną  Każdy uczestnik może potem także samodzielnie rozetrzeć ziarno pszenicy na kamiennych żarnach. Potem przyglądamy się, jak zbudowany jest piec chlebowy, podobnie, jak dawniej opalany opałem drzewnym.
Wreszcie zabieramy się do pracy. Wszyscy mają porządnie umyte ręce, zdjęte zegarki, pierścionki, odwinięte rękawy. Nasza mąka razowa i zakwas są na stole. Obok - torebki ze zwykłą mąką fabryczną, sól kamienna, mak, kminek, siemię lniane i tłuszcz do wysmarowania blach oraz płatki owsiane lub słonecznik do posypania (wyglądają efektownie). Przez chwilę wszyscy słuchają o historii chleba.
Około 10-12 tysięcy lat temu na terenach ówczesnej Mezopotamii człowiek odkrył możliwość pieczenia najprostszej formy chleba. Było to coś podobnego do podpłomyków, ale z grubo roztartej ręcznie śruty, wody i  soli. Pieczono je na rozgrzanych w ognisku kamieniach i przysypywano popiołem. Od tamtej pory stale próbowano udoskonalić ten wynalazek.
Ta najprostsza forma przetrwała także jako podpłomyki, indyjskie czapati, żydowska maca czy tortilla z mąki kukurydzianej w Ameryce Łacińskiej (do czasów konkwisty nie znano innej mąki). Maca czy chleb niekwaszony - przaśny mają kapitalne znaczenie w tradycji żydowskiej. Do tej pory wypieka się je na Święto Przaśników.
 
Pascha to święto upamiętniające ucieczkę z Egiptu. Nie było czasu na pieczenie normalnego chleba, trzeba się było spieszyć, aby ujść cało. Dlatego musiano się zadowolić chlebem niekwaszonym -  bez zakwasu.
Tortilla jest także znana do dziś, lecz mocno zmieniona, dostosowana do wymagających gustów sytych ludzi współczesnych.
Starożytni Egipcjanie mieli doskonale opanowaną sztukę piekarską. Uważa się, że to oni około 4 tysięcy lat temu zaczęli używać drożdży i zaczynu z fermentującej mąki żytniej. Do wypieku chleba używali pszenicy i jęczmienia. Wynaleźli też pierwsze piece piekarskie. Od Egipcjan przejęli tę sztukę Hebrajczycy. W Rzymie, za czasów Trajana, istniały już cechy piekarzy.
Kiedyś chleb miał za zadanie sycić głód, dawał siłę do pracy. Dziś musi także spełniać wyrafinowane wymogi smakowe, estetyczne, praktyczne. Mamy ogromną rozmaitość chlebów, nawet w obrębie naszego kręgu cywilizacyjnego. Chleb jest ciągle jeszcze podstawą naszego pożywienia, produktem pierwszej potrzeby, choć stracił, niestety, pierwszą rangę. We współczesnym świecie traci on – niestety - znaczenie symbolu płodności, pracy człowieka oraz pożywienia cielesnego i duchowego. Często wręcz przestaje być chlebem, a jakimś pełnym dodatków „delikatesem”. My jednak robimy chleb… prawdziwy.
Starannie zagniatamy ciasto chlebowe. Robimy chleb najprostszy, który musi się udać. Z zagniecionego ciasta młodzi piekarze formują piękne warkocze, chałki, bułki, kołacze. Po wyrośnięciu specjalną łopatą umieszczamy wypieki w rozgrzanym piecu chlebowym. Po około 40 minutach razowe bułki, o często bardzo fantazyjnych kształtach,  trafiają do dumnych, choć początkujących piekarzy.

Takie, jak i podobne warsztaty edukacyjne, organizujemy w naszym gospodarstwie ekologicznym i ośrodku Stowarzyszenia “Ziarno” w Grzybowie. Najczęściej grupy dzieci i młodzieży przyjeżdżają do nas na jeden dzień. Zajęcia trwają od 10.00 do 16.00 i obejmują dwa ekologiczne posiłki: śniadanie i obiad. Warsztaty prowadzimy zarówno dla dzieci młodszych (z klas 0-4), jak i dzieci starszych. Zapraszamy także młodzież gimnazjalną i licealną, odpowiednio dopasowując program do wieku uczestników.

Do zobaczenia!

w imieniu zespołu,

Ewa Smuk Stratenwerth
Stowarzyszenie “Ziarno”
www.ziarno.org.pl

Fot. Archiwum Stowarzyszenia.