Od najdawniejszych czasów nauczycielami ogrodnictwa były wspólnoty klasztorne. To średniowieczni mnisi sprowadzali z krajów śródziemnomorskich nowe odmiany warzyw, zioła przyprawowe i lecznicze, kwiaty. Choć nie wydaje się to wcale oczywiste, mnisi byli nie tylko duchownymi i uczonymi, ale też ogrodnikami i rolnikami. Wykorzystując ich wiedzę, a także pragnąc zachować stare, rodzime gatunki drzew owocowych, uruchomiliśmy projekt “Ogrody klasztorne - centra różnorodności”. Zwróćmy uwagę, jak głęboko sięga tradycja takich ogrodów...

pamiętajmy o ogrodach
Klasztory, które zachowały się w Polsce, powstawały od XI-XII wieku. Zakładane przy nich ogrody, to często prawdziwe oazy starych gatunków roślin uprawnych i ozdobnych, bylin, krzewów i drzew, które przetrwały do dziś dzięki znakomitej wiedzy dotyczącej pielęgnacji roślin. Z doświadczeń mnichów korzystały zamki, pałace i ich ogrody, a później – także mieszczanie. To mnisi byli pionierami ziołolecznictwa i medycyny naturalnej. Przykładem może być święta Hildegarda z Bingen (1098-1179), uważana dziś za pionierkę ziołolecznictwa, medycyny naturalnej, ekologii. To ona zalecała dietę opartą na orkiszu, który od wyginięcia ocaliły benedyktynki od św. Hildegardy. Rozgłos, jaki dzięki ziołolecznictwu zyskał sobie w Polsce O. Czesław Klimuszko, potwierdza żywotność tej tradycji. Siedziby klasztorów, mimo wojen, przetrwały w tych samych miejscach przez całe stulecia. Zwykle otoczone były ogrodami, w których przez wieki uprawiano warzywa, zioła przyprawowe i lecznicze, kwiaty do ozdoby ołtarzy czy też drzewa owocowe. Podstawy ogrodnictwa stworzył Albertus Magnus, arcybiskup Kolonii, wszechstronny uczony, badacz przyrody i mecenas sztuki ogrodniczej. Jego mądrość znajdziemy dziś w dziele “De Vegetabilus”. Do dziś w wielu przyklasztornych ogrodach zachowały się liczne gatunki roślin, lokalne odmiany drzew owocowych, krzewów, drzew liściastych, tworząc wyjątkową różnorodność biologiczną. W takich ogrodach mogłyby przetrwać rośliny endemiczne, typowe tylko dla lokalnego środowiska, klimatu i warunków glebowych. Te zasoby genowe stanowią bardzo cenny materiał z punktu widzenia naukowego, ale i przyrodniczego czy rolniczego. Niestety, bardzo niewiele zostało dziś z dawnych ogrodów klasztornych. Większość z nich tuż po wojnie została przejęta przez państwo, a potem przekazana PGR-om i innym instytucjom. Nie byli oni jednak zbyt często dobrymi gospodarzami, a ogrody przeszkadzały. Powszechne były praktyki karczowania drzew, a 50-100 ha ogrodu zaorywano i przez pewien czas uprawiano tam nawet zboża czy ziemniaki. Obecnie większość wspólnot klasztornych dysponuje ogrodami, bądź ich ocaloną niewielką częścią. W wielu przypadkach odzyskały je one dopiero w ostatnich latach po poprzednich gospodarzach (czyli najczęściej PGR-ach), którzy pozostawili po sobie liczne zaniedbania i szkody. Ze wstępnej inwentaryzacji wynika, że nie ma danych o zasobach przyrodniczych znajdujących się w tych ogrodach, a zakonnikom coraz częściej brakuje wiedzy o tym, jak ważna jest ochrona tych zasobów.

niebezpieczne nowe gatunki
Celem projektu “Ogrody klasztorne - centra różnorodności” jest zachowanie różnorodności biologicznej i tworzenie nowych miejsc jej ochrony w ogrodach przyklasztornych. W tym celu prowadzona jest pielęgnacja starych drzew owocowych i w tradycyjny sposób zakładane są nowe sady z dawnych odmian.
 W ogrodach przyklasztornych inwentaryzujemy stare, lokalnie istniejące odmiany drzew  owocowych i pomagamy klasztorom we właściwym ich posadzeniu. Organizujemy także szkolenia na temat znaczenia i ochrony bioróżnorodności rolniczej, roli w sadach drzew szczepionych na podkładkach wysokorosnących, pielęgnacji starych i młodych drzew i ich rozmnażania. Celem projektu jest również podnoszenie świadomości ekologicznej jego uczestników i tworzenie miejsc zrównoważonego wykorzystania zasobów genetycznych roślin sadowniczych. Zakładanie nasadzeń z wielu gatunków i odmian mało podatnych na choroby umożliwia ich uprawę bez konieczności stosowania środków chemicznej ochrony przed chorobami i szkodnikami. Taka uprawa nie tylko daje owoce bez pozostałości środków chemicznych. W starych sadach żyje wiele organizmów wzajemnie ze sobą powiązanych, tworzących zrównoważone środowisko. Do istnienia wielu gatunków zwierząt (owady, ptaki, małe ssaki), jak i roślin (np. niektóre porosty i mchy) niezbędna jest obecność w środowisku takich drzew, a ich przetrwanie przez kolejne dziesięciolecia można zapewnić tylko poprzez nowe nasadzenia. W tej chwili jest ostatni moment, by podjąć działania ratujące ogrody przyklasztorne, ponieważ coraz częściej są ich pozostałości likwidowane. Przynoszą one wprawdzie zyski, ale nie mają nic wspólnego z ochroną i pomnażaniem zasobów odmian roślin charakterystycznych dla danego regionu. Gdy je zaprzepaścimy - utracimy także szansę, jaką stwarzają w zakresie promocji wśród lokalnych społeczności zasad rolnictwa ekologicznego.Drugim ważnym elementem przyklasztornego krajobrazu jest zanikanie dawnych odmian, często jeszcze zachowanych w postaci pojedynczych osobników. Niestety, atrakcyjność nowoczesnych odmian, w większości powstałych i rozmnażanych za granicą oraz ich powszechna dostępność sprawiają, że to je się sadzi przede wszystkim, mimo, że wymagają intensywnej pielęgnacji, bez której marnieją i nie owocują. Wyparcie przez nowe odmiany i skazanie na wyginięcie starych, lokalnych odmian drzew byłoby dużą stratą dla różnorodności biologicznej i polskiej kultury. Warto podkreślić, że odmiany te - z uwagi na przystosowanie do miejscowych warunków środowiska - mają często lepszą wartość użytkową (np. większą odporność na mróz i choroby), niż wiele nowych, pochodzących z importu.  

 
Dodatkowe argumenty za tym, iż warto chronić ogrody klasztorne i rosnące w nich rodzime gatunki drzew można mnożyć. Wspólnoty klasztorne żyły w harmonii z otaczającą je przyrodą, oszczędnie gospodarując jej zasobami, stanowiły więc znakomity przykład zrównoważonego rozwoju.


Realizacja projektu ma na celu nie tylko ochronę bioróżnorodności, ale również umożliwi produkcję owoców do bezpośredniego wykorzystania na potrzeby klasztorów. Dzięki uprawie starych odmian, generalnie mało wrażliwych na choroby, możliwe będzie uzyskanie zdrowych, ekologicznych owoców. Projekt obejmie tylko 30 klasztorów, choć jest ich w Polsce kilkaset. Pod koniec programu zamierzamy wydać tematyczną publikację, która, mamy nadzieję, pomoże innym klasztorom lub organizacjom w realizowaniu podobnych projektów. Zresztą taka publikacja będzie przydatna nie tylko tym, którzy zajmują się ogrodami klasztornymi. Założenia można przenieść przecież na inne obiekty (parki podworskie, przykościelne, przyszkolne itp.), gdzie zachowały się jeszcze dawne odmiany roślin użytkowych. Ważne jest także zwrócenie uwagi na samą kwestię zachowania bioróżnorodności, ponieważ znajomość tego zagadnienia w terenie nie jest dostateczna. Jest to nasza szansa na uratowanie polskiego dziedzictwa roślin użytkowych, uratowanie czegoś, co już utraciły kraje Europy Zachodniej. Numer konta: 78 1060 0076 0000 4010 2018 1762



Społeczny Instytut Ekologiczny przeprowadził inwentaryzację w 16 ogrodach klasztornych. Odnaleziono pojedyncze stare, ale w świetniej kondycji drzewa dawnych, dziś rzadko spotykanych odmian. Przeprowadzono także badania ankietowe. Z ankiety rozesłanej do ponad 500 klasztorów wynika, że wiele ogrodów zostało zdewastowanych przez użytkujące je PGR; wiele ogrodów zlikwidowano, ponieważ nie ma się nimi kto opiekować; w wielu wycięto stare sady, na ich miejsce posadzono nowoczesne odmiany w nadziei, że dadzą one szybko owoce i nie będą uciążliwe. Z ankiety wynika także, że mały ogród znajduje się w 30%, a duży ogród - w 5% klasztorów. W 3% z nich ogród jest zaniedbany z powodu braku rak do pracy, a w 5% - zachowały się stare drzewa owocowe. W szkółce w miejscowości Kruszewo (woj. Mazowieckie) posadzono 3000 podkładek jabłoni, gruszy i wiśni. W lipcu i sierpniu bieżącego roku podkładki zostały zaokulizowane zrazami pobranymi z drzew owocowych dawnych odmian. Jesienią przyszłego roku drzewka te zostaną posadzone w sadach klasztornych, stając się początkiem nowych sadów. Przeprowadzono ponadto warsztaty w 10 klasztorach. Tematy wykładów dotyczyły przede wszystkim wyboru miejsca na nowy sad, sposobu sadzenia i pielęgnacji w pierwszych latach wzrostu. Równie istotne było przekazanie wiedzy o znaczeniu drzew wysokopiennych w krajobrazie i przyrodzie, ochronie dzikich pszczół oraz uprawianych w regionie odmianach. Wykład teoretyczny był połączony z praktycznym pokazem okulizowania drzewek oraz prześwietlania koron w starych drzewach. Wiele miejsca na warsztatach poświęcono na omówienie ekologicznych metod prowadzenia sadu oraz zasad rolnictwa ekologicznego.
 Zarazem promieniowały kulturą, a okoliczni ogrodnicy, sadownicy, rolnicy czerpali ze wzorów wypracowanych w ich ogrodach. Zatem przypomnienie edukacyjnej roli klasztorów może być powrotem do najstarszej i najlepiej sprawdzonej tradycji.
Realizacja projektu ma na celu nie tylko ochronę bioróżnorodności, ale również umożliwi produkcję owoców do bezpośredniego wykorzystania na potrzeby klasztorów. Dzięki uprawie starych odmian, generalnie mało wrażliwych na choroby, możliwe będzie uzyskanie zdrowych, ekologicznych owoców. Projekt obejmie tylko 30 klasztorów, choć jest ich w Polsce kilkaset. Pod koniec programu zamierzamy wydać tematyczną publikację, która, mamy nadzieję, pomoże innym klasztorom lub organizacjom w realizowaniu podobnych projektów. Zresztą taka publikacja będzie przydatna nie tylko tym, którzy zajmują się ogrodami klasztornymi. Założenia można przenieść przecież na inne obiekty (parki podworskie, przykościelne, przyszkolne itp.), gdzie zachowały się jeszcze dawne odmiany roślin użytkowych. Ważne jest także zwrócenie uwagi na samą kwestię zachowania bioróżnorodności, ponieważ znajomość tego zagadnienia w terenie nie jest dostateczna. Jest to nasza szansa na uratowanie polskiego dziedzictwa roślin użytkowych, uratowanie czegoś, co już utraciły kraje Europy Zachodniej.


 Ewa Sieniarska

 Na podstawie materiałów Społecznego Instytutu Ekologicznego
www.sie.most.org.pl