Minęły już dwa lata od wejścia naszego kraju do Unii Europejskiej, a także od czasu uruchomienia pomocy finansowej w ramach Funduszy Strukturalnych. W związku z tym zaczęło nurtować mnie pytanie, jak duża ilość tych środków jest wydatkowana przez rodzime pozarządowe organizacje pozarządowe na działania związane ze zrównoważonym rozwojem czy edukacją ekologiczną. Uzyskanie odpowiedzi na to pytanie okazało się jednak niezwykle trudne.
Wiemy, ile środków wykorzystano na inwestycję w ochronę środowiska, ale dotarcie do danych o wykorzystaniu pomocy unijnej na działania związane z edukację ekologiczną czy edukacją dla zrównoważonego rozwoju graniczy niemal z cudem. Pytanie to jest szczególnie istotne w kontekście uwarunkowań wynikających z założeń i procedur związanych z pomocą unijną, czy w sytuacji konieczności prefinansowania projektów. Zasadne jest także pytanie o zakres działań, na realizację których można ubiegać się o dofinansowanie. Pomoc w ramach Funduszy Strukturalnych czy Funduszu Spójności przeznaczona jest bowiem najczęściej na strukturalne dostosowanie do wymogów Unii Europejskiej, a więc - głównie na rozbudowę i modernizację infrastruktury. Jeśli mówimy o kwestii szeroko pojętego rozwoju zrównoważonego, to w ramach Funduszy Strukturalnych środki przewidziane są najczęściej na regionalną infrastrukturę turystyczną czy na przystosowanie przedsiębiorstw do wymogów ochrony środowiska. W ramach funduszu strukturalnych de facto wprost brak jest środków na działania związane np. wyłącznie z edukacją ekologiczną.
Z punktu widzenia organizacji pozarządowych, w dostępie do funduszy strukturalnych i unijnych problem dotyczył raczej kwestii merytorycznych i konieczności podejmowania działań na styku ochrony przyrody, edukacji ekologicznej z rozwojem obszarów wiejskich, podnoszeniem kwalifikacji zawodowych czy rozwojem turystyki. Jednak z perspektywy czasu należy stwierdzić, że ta pozorna przeszkoda okazała się szansą na włączenie kwestii związanych z ochroną środowiska naturalnego w główne nurty pomocy strukturalnej: inwestycje drogowe, rozwój przedsiębiorczości czy projekty podnoszące kwalifikację zawodowe.
Nowa, unijna rzeczywistość niejako zmusiła organizacje do postawienia sobie pytania: co dalej? Czy i na jakie działania możemy wykorzystać gotówkę z Brukseli? I z satysfakcją stwierdzić muszę, że w tej nowej rzeczywistości „zielony” odłam trzeciego sektora odnalazł swoje miejsce, poszerzając jednocześnie zakres działań i nadając im nową jakość. Najlepiej zobrazować to jednak na przykładach.
Dolnośląska Fundacja Ekorozwoju w ramach Pilotażowego Programu LEADER+ środki unijne wykorzystuje głównie na zrównoważony rozwój obszarów wiejskich. A konretniej - na stworzenie w Dolinie Baryczy (obszarze wchodzącym w skład unijnej sieci Natura 2000) grupy partnerskiej w postaci Fundacji Doliny Baryczy. W oparciu o przyrodniczy potencjał tego obszaru, grupa ta będzie zdobywać środki na działania związane z rozwojem turystyki i produktu lokalnego. Tutaj pomoc z Brukseli pozwoliła nawet na realizację działań edukacyjnych, co w konsekwencji przełożyło się na zwiększenie świadomości społeczności lokalnej na temat wagi ochrony bogactwa przyrodniczego oraz naturalnego potencjału regionu. Edukacja społeczności lokalnej umożliwiła pogodzenie rozwoju regionu z ochroną przyrody, co w wielu innych miejscach kraju wydaje się to niemal niemożliwe.
Symptomatyczne jest również to, że, szczególnie na Dolnym Śląsku, w działania w ramach programu LEADER mocno zaangażowały się organizacje pozarządowe.
Kolejnym krokiem w kierunku pomocy rolnikom z Doliny Baryczy będzie wskazanie im możliwości uzyskania dodatkowego źródła dochodu na bazie gospodarstwa rolnego, a w oparciu o walory przyrodnicze, przez rozpoczęcie działalności agroturystycznej czy poprzez wytwarzanie produktu lokalnego. Jest to możliwe dzięki cyklowi szkoleń w ramach projektu „Zielone miejsca pracy”, finansowanego z Europejskiego Funduszu Społecznego (EFS).
Podkreślić należy, że podobne szkolenia dla rolników realizowane są także w innych regionach kraju, np. przez Stowarzyszenie na rzecz Ekorozwoju Agro-Group z Białegostoku.
W jakie działania dotyczące zrównoważonego rozwoju czy poświeconej mu edukacji zaangażowali się jeszcze lokalni liderzy? Wspomnijmy choćby o rozwoju szlaków rowerowych, promocji programów rolnośrodowiskowych dla rolników i edukacji niezbędnej do ich wykorzystania. Szczególnie ciekawa jest inicjatywa UNDP i Polskiego Towarzystwa Przyjaciół Przyrody Pro Natura, finansowana ze środków EFS. W ramach projektu „Czarna Owca – skazani na ochronę przyrody” w zakładzie karnym w Wołowie resocjalizacja więźniów jest połączona ze zdobywaniem przez nich nowych kwalifikacji zawodowych, min. przez opiekę nad stadem owiec czy wykaszanie łąk w ramach programów rolnośrodowiskowych. Taki projekt stworzyła także okazję do edukacji więźniów w zakresie postaw przedsiębiorczości, co ułatwi im w przyszłości np. rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej w oparciu o naturalny potencjał regionu. Jeszcze parę lat temu byłaby to wizja utopijna – działacze organizacji pozarządowych zajmujący się edukacją społeczną, rozwojem czy resocjalizacją więźniów...
Oczywiście jest i druga strona medalu – wspomnijmy choćby o niejasności przepisów, zmienności warunków przyznawania dotacji i poziomie skomplikowania procedur rozliczania projektów unijnych...Dla wielu organizacji pozarządowych proces pozyskiwania europejskich grantów to była niewątpliwie trudna lekcja! Moim zdaniem najważniejsza jest wizja i pomysł na wykorzystanie środków, które ma dla nas Unia. Jeśli nie skorzystamy z tej szansy, pragnienie profesora Henryka Skolimowskiego, by „wiek XXI był wiekiem ekologicznym” – zastąpi zgoła inna wizja...

Paweł Antoniewicz
Dolnośląska Fundacja Ekorozwoju
członek dolnośląskiej grupy specjalistów EURO-NGO