Podczas moich podróży po Ukrainie zauważyłem, że bocian jest tam ptakiem pospolitym. Rzeczywiście – według różnych szacunków na Ukrainie występuje od 17 do 25 tysięcy par bocianów (u nas – około 40 tysięcy par). Ostatnie europejskie liczenie bocianów może znacznie podnieść te liczby. Podobnie jak w innych krajach europejskich, znaczna część gniazd jest usadowiona na słupach energetycznych, czy bezpośrednio na drutach. Służbom energetycznym przysparza to bólu głowy, a miejscowej ludności – przerw w dostawie prądu. Gniazdo bocianie usadowione bezpośrednio na drutach słupa energetycznego jest przyczyną awarii i strat prądu. Bywa, że takie gniazdo ulega samozapaleniu. Kolizje z drutami są częstą przyczyną śmierci uczących się latać młodych ptaków.. Bociany przywiązują się do raz wybranego miejsca gniazdowania i dlatego przeniesienie ich gdzie indziej zwykle nie wchodzi w rachubę. Najlepszym i najtańszym rozwiązaniem jest postawienie na słupie odpowiedniej platformy gniazdowej. Zbudowanie i zamontowanie takiej platformy nie przekracza możliwości technicznych i organizacyjnych przeciętnego zakładu energetycznego w dowolnym kraju. Potrzebna jest do tego spawarka, odpowiednie stalowe kształtowniki, podnośnik na ciężarówce oraz sprawna koordynacja. Czemu więc na Ukrainie do tej pory nie rozwiązano tego problemu? Trudność jest bardziej natury ludzkiej niż technicznej. Energetycy i przyrodnicy muszą się przekonać, że tylko wspólnym działaniem mogą ograniczyć kłopoty techniczne z gniazdami i jednocześnie zmniejszyć śmiertelność bocianów. Ta przemiana świadomości dokonała się w Polsce już w latach dziewięćdziesiątych. W Polsce postawiono już blisko 7 tysięcy platform na słupach energetycznych. Dbałością otoczone są także gniazda umieszczone w innych miejscach – na drzewach i budynkach. Wszystkim działaniom ochronnym towarzyszy program edukacyjny, obejmujący ponad 2000 szkół w całym kraju.
 wymiana doświadczeń      Jak możemy pomóc Ukraińcom? Możemy im pokazać, w jaki sposób w Polsce zostało stworzone partnerstwo organizacji społecznych, władz i służb energetycznych na rzecz ochrony bociana białego. Na Ukrainie występuje większy niż u nas dystans między władzą a społeczeństwem. Struktury władzy są bardziej hierarchiczne i scentralizowane. Powszechne jest przekonanie, że „nas na to nie stać, bo przechodzimy transformację” i że „nic się nie da zrobić” (czy nie brzmi to znajomo?). Ale Ukraińcom łatwiej jest czerpać inspirację z bliskiej geograficznie i historycznie Polski niż z wysoko rozwiniętych krajów Zachodu. Pracując przy przenoszeniu na Ukrainę akcji „Sprzątania świata”, przekonałem się, że społeczne kampanie przetestowane w Polsce mogą być łatwo zaadaptowane za Bugiem i Sanem. A zgodnie z ewangeliczną prawdą, że „nikt nie jest prorokiem we własnej ojczyźnie”, ukraińscy urzędnicy i energetycy są bardziej skłonni słuchać zagranicznych partnerów niż własnych przyrodników (skąd my to znamy?). Wysiłki na rzecz ochrony bociana białego padają na Ukrainie na podatny grunt. Podobnie jak w Polsce, biały ptak cieszy się powszechną sympatią. Uważa się, że gniazdo bocianie przynosi szczęście gospodarzom. Wśród Ukraińców krąży wiele legend i anegdot na temat stosunków między ludźmi a bocianami. Jeśli dziecko chce mieć siostrzyczkę, powinno wybiec przed chatę i wołać do bociana: „Bus’ku, bus’ku! Prynesy Hannus’ku!”. Opowiedziano mi też następującą historię. W obejściu starszego małżeństwa od lat żyły bociany. Każdego roku staruszkowie wychodzili przed chatę w dniu ich odlotu i machali im na pożegnanie. Ale któregoś lata babcia zachorowała i dziadek wyszedł sam. Bociany długo krążyły nad podwórzem, aż zorientowały się, że staruszka jest chora. Wtedy zaczęły znosić do chaty wszelkie bocianie pożywienie – żaby, myszy i dżdżownice, żeby ją nakarmić. Odleciały dopiero wtedy, kiedy wyszła przed dom i pomachała im na pożegnanie. Nasi wschodni sąsiedzi mają własne, ciekawe doświadczenia w ochronie bociana białego. W latach 1986–1990 w obwodzie kijowskim prowadzono akcję budowy platform gniazdowych. Wypłacano nagrody finansowe budowniczym platform, które zostały zasiedlone przez bociany. Platformy stawiano na drzewach, wolno stojących słupach, dachach, ale nie na słupach energetycznych, gdyż służby energetyczne nie brały udziału w tej akcji. W latach 1987 i 2000 prowadzono kampanię edukacyjną „Rok bociana”, w ramach której między innymi uczniowie obserwowali bociany i opiekowali się gniazdami. Działania przyrodników były chętnie wspierane przez media. Choć wcześniej nie zawsze tak było. W czasach sowieckich, szczególnie podczas kolektywizacji i późniejszych akcji „modernizacji”, bociany cierpiały jako nie dość „postępowe”, związane ze „wstecznymi” strzechami indywidualnych gospodarstw.
 podróź na wschód      Latem roku 2003 wyruszyła na wschód ekipa Towarzystwa Przyrodniczego „Bocian”: Irek Kaługa, Adam Tarłowski, Monika Stefaniak i niżej podpisany. Spotkaliśmy się z ornitologami we Lwowie i Kijowie, omówiliśmy wspólne plany, znaleźliśmy partnerów do projektu. Irek Kaługa zrealizował przy okazji jedno ze swoich marzeń – w naddnieprzańskim wąwozie sfotografował żołny przy gnieździe. W końcu lutego roku 2004 zaprosiliśmy ukraińskich kolegów na Polesie Zachodnie, aby podzielić się z nimi doświadczeniami. Z Ukrainy przyjechali głównie przyrodnicy, ale też główny inżynier wołyńskiej energetyki i przedstawiciele władz ochrony środowiska. Wśród uczestników z Polski byli wojewódzcy konserwatorzy przyrody z Warszawy i Lublina, energetycy, pracownicy instytucji ochrony przyrody i społecznicy, w tym z wrocławskiej „pro Natury”. Po części seminaryjnej Adam Tarłowski z TP „Bocian” przeprowadził pokaz metod zabezpieczania gniazd bocianich umieszczonych na słupach, drzewach i dachach. Podczas pokazów ukraińscy goście żywo dyskutowali z pracującą ekipą o szczegółach technicznych i organizacyjnych operacji. Na pierwsze materialne efekty nie trzeba było długo czekać. Już po 10 dniach na terenie Szackiego Parku Narodowego wołyński zakład energetyczny zamontował na słupach pięć pierwszych na Ukrainie platform gniazdowych. W końcu marca tamże, na brzegach jeziora Świteź, odbył się drugi, analogiczny warsztat. Była część seminaryjna i pokaz montażu platformy w terenie, a także wizyta z dziennikarzami u gospodyni, która ma na podwórku słup z nowo zainstalowaną platformą. Jak opowiedziała nam gospodyni – Marija Hłowaćka, piętnaście lat temu zmarł jej mąż. Siedziała smutna na podwórzu, myśląc o tym, jak sobie sama da radę, a tu leci bocian. Pani Marija zawołała do niego: „Iwanku, posełyś u mene na podwirji!”. Bocian posłuchał zaproszenia i do dnia dzisiejszego białe ptaki gnieżdżą się na słupie energetycznym koło chaty, rozweselając samotną gospodynię. Tego roku bocian Iwanko przyleciał na kilka dni przed warsztatem i zaakceptował swój nowy dom. Latem odwiedzilismy wszystkie siedem platform postawionych wiosną przez wołyńskich energetyków na terenie Szackiego Przyrodniczego Narodowego Parku. Na części z nich siedziały jeszcze młode. Mieszkańcy okolicznych domostw z przejęciem opowiadali o życiu rodzinnym pierzastych sąsiadów. Chwalili energetyków za mądre posunięcie, pożyteczne i dla ludzi, i dla przyrody. Według własnych obserwacji i rozmów z sąsiadami gniazd na wszystkich platformach bociany wywiodły młode. W ramach projektu wydana została broszurka o ochronie bociana w obu wersjach językowych oraz zaadaptowany został do warunków ukraińskich pakiet edukacyjny „Bocian” Towarzystwa „pro Natura”. Przygotowywane są dalsze seminaria, na początek w Odessie i Charkowie. Ufam, że bociany na Ukrainie mogą być spokojne o swoją przyszłość. Rozwinięcie się pilotażowego projektu w obwodzie wołyńskim w ogólnokrajową kampanię ochrony bocianów jest na Ukrainie kwestią czasu. Program ochrony bocianów w Polsce też zaczynał się od jednego województwa (opolskiego) i stopniowo rozszerzył na cały kraj. Życzymy naszym ukraińskim kolegom wytrwałości i sukcesów!

Piotr Tyszko
Towarzystwo Przyrodnicze „Bocian”

Projekt ochrony bociana białego na Ukrainie jest realizowany przez Towarzystwo Przyrodnicze „Bocian” we współpracy z Zachodnim Oddziałem Ukraińskiego Towarzystwa Ornitologicznego, a przy wsparciu dotacji z funduszu RITA. Współpracują PTPP „pro Natura” i Ukrainskie Towarzystwo Ochrony Ptaków.